Śr. 16.11 Latarkowa środa z jubilatem. 50 Marka B.
-
DST
47.50km
-
Czas
02:22
-
VAVG
20.07km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ekipa dopisała.
Pt. 11.11 Niepodległy Bilans Tygodnia.
-
DST
83.50km
-
Czas
05:35
-
VAVG
14.96km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Poza normalnymi sprawkami na mieście, w piątek wybraliśmy się zobaczyć jak się mają obchody Święta Niepodległości w Eg.
Renia przy muralu.
Elbląski Bieg Niepodległości.
W międzyczasie liczyliśmy sobie flagi wywieszone przez mieszkańców. Na Pionierskie było na bogato.
Nd. 06.11 Dzięki motywacji Mariusza. Bahnhof Dobern.
-
DST
120.50km
-
Czas
06:35
-
VAVG
18.30km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Inspiracją wyjazdu były niedawno odkryte mapy Messtischblatt
w skali 1:25.000 na jednym z których odkryłem dworzec w miejscowości Dobre.
Nie wyszłoby to zapewne gdyby nie poranny telefon Mariusz z zaproszeniem na inną wycieczkę.
Zmotywowany ruszyłem w kierunku Godkowa.
Reszta potoczyła się jakoś sama. Szkoda tylko, że nie
natrafiłem w sieci na żadne archiwalne zdjęcia tego dworca.
Obecnie teren stacji jest zaśmiecony odpadami z epoki kiedy to okoliczni mieszkańcy z radością wywozili swoje śmieci "do lasu".
Po budynku dworca i infrastrukturze stacji śladów jest wiele, ale z racji późnej budowy są to nieciekawe żelbetonowe fundamenty wystające z poszycia obecnie rosnących zarośli.
Jednym z następnych planów było przejechanie odcinka Osetnik-Bornity z pominięciem asfaltu. Jakoś się udało, chociaż obecna aura i obecność leśników zwożących drewno nie ułatwiały jazdy.
Nigdy nie ma tego złego. Dzięki powolnej jeździe miałem okazję odwiedzić kolejny bunkier trójkąta lidzbarskiego.
Leśnicy w akcji. Nie dość, że wywiozą to jeszcze syf po sobie zostawią. Współczuję mieszkańcom okolicznych gospodarstw.
Kolejne ciekawe miejsce na jakie przypadkiem trafiłem to rozwidlenie dróg. Obecnie praktycznie nie używane, onegdaj drogi prowadziły do Bornit i Ostrego Kamienia.
Dla przypomnienia nam współczesnym leż
Dla przypomnienia nam współczesnym leży sobie cicho w leśnym poszyciu fragment dużego krzyża, który kiedyś wyznaczał drogę podróżnym.
Dawno, dawno temu, gdy nas jeszcze nie było w tym świecie między Bornitami a ujściem Wałszy było siedem mostów.
Do dnia dzisiejszego pozostały się tylko dwa, w tym jeden z unrry.
Cała wycieczka, około 25km, reszta to dojazdy. Trzeba tam wrócić kolejny raz.
Dla zainteresowanych dodatkowe fotki.
TU FOTKI
Pt. 04.11 Bilans tygodnia.
-
DST
38.50km
-
Czas
02:35
-
VAVG
14.90km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze

Szczęśliwie nie mamy miejsc pochówku najbliższych w okolicy.
Niemniej jednak w takim dniu trzeba było wieczorem oddać
cześć zmarłym.
Pt. 28.10 Bilans tygodnia (marniutki).
-
DST
19.50km
-
Czas
01:14
-
VAVG
15.81km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Śr. 26.10 Środowo latarkowo. Solo.
-
DST
56.00km
-
Czas
02:34
-
VAVG
21.82km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Oj. nie chciało się wyjechać.
So. 22.10 Ognisko w Kwietniewie.
-
DST
85.00km
-
Czas
04:19
-
VAVG
19.69km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zdążyłem akurat na czas aby upiec kiełbaskę.
Pt. 21.10 Bilans tygodnia.
-
DST
68.00km
-
Czas
03:25
-
VAVG
19.90km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nd 16.10 Zamknięta Biedronka we Fromborku.
-
DST
100.50km
-
Czas
05:16
-
VAVG
19.08km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wstępny plan był dołączyć, późniejszy dogonić, następny
pojechać śladem.
GR STOP organizowała dzisiaj ostatnią oficjalną wycieczkę w
tym sezonie.
Sympatyczna grupa jadąca sympatyczną trasą w pięknych
jesiennych barwach i pięknej pogodzie. Zresztą nie tylko ja doceniłem uroki
tego dnia. Wokół Jeleniej Doliny można było spotkać mnóstwo rowerzystów,
spacerowiczów, grzybiarzy.
Głównym punktem programu miał być zjazd czarną drogą do
Kadyn. Dla mnie to zawsze gratka nie ważne czy w dzień czy w nocy, z góry czy
pod górę. Po ostatnich opadach droga się miejscami rozmyła. Dodatkowo zaczęto
wycinkę drzew w okolicy. Ciekawe jaki będzie efekt końcowy.
Bez nadziei na spotkanie dotarłem w końcu na plażę. Niedawno
była cofka, tym razem powiało w inną stronę i teraz można zasuwać po dnie
Zalewu Wiślanego. Delektując się tym
widokiem w zacisznym miejscu, wygrzewając się na słoneczku, siedziała ekipa
Andrzeja K. Z chęcią do nich dołączyłem i tak minęło parę miłych chwil kiedy
każdy pojechał w swoją.
Ekipa Andrzeja nad zalewem.
Dalej zgodnie z planem niespiesznie pojechałem do Fromborka,
po drodze odwiedzając znane miejsca.
W miejscowości Narusa odkryłem dotąd nie widziany, stary
krzyż przy posesji. Kolejny do foto kolekcji.
We Fromborku miałem nadzieje na jakaś drożdżówkę i
energetyka z B, ale sezon na remonty trwa i trzeba się było wspomagać zapasami
z sakwy.
Po dojechaniu na MOR przy Baudzie uznałem, ze czas kończyć
wycieczkę i przez Górę Zamkowa wróciłem sobie do domku.
Dla zainteresowanych kilka fotek:
FOTKI
So. 15.10 Bilans tygodnia.
-
DST
49.50km
-
Czas
02:43
-
VAVG
18.22km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze

