pawlik prowadzi tutaj blog rowerowy

So. 17.12 Bilans tygodnia

  • DST 56.50km
  • Czas 03:15
  • VAVG 17.38km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 17 grudnia 2016 | dodano: 19.12.2016






Za to w niedzielę zrobiło się od rana dżdżysto i lodowato więc nici z dłuższego wyjazdu.
Wieczorem nadciągnęła mgła.



I zrobiło się całkiem sympatycznie na zrobienie paru km.




Czw. 15.12 Latarkowy Czwartek

  • DST 52.00km
  • Czas 02:33
  • VAVG 20.39km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 15 grudnia 2016 | dodano: 19.12.2016








Nd 11.12 Miały być pączki, wyszły rodzynki.

  • DST 121.00km
  • Czas 05:10
  • VAVG 23.42km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 11 grudnia 2016 | dodano: 11.12.2016






Dzisiaj bez ani jednej fotki. Zgodnie z prognozami padało cały dzień i aparat przejechał zawinięty w sakwie.
Przemoczony do suchej nitki wróciłem do domu.






Nd 04.12 Szaleniec, Susz i ślizgawica.

  • DST 158.00km
  • Czas 09:33
  • VAVG 16.54km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 4 grudnia 2016 | dodano: 05.12.2016








Szalenie fajna wycieczka do Szaleńca w zacnym towarzystwie.
Krótka wycieczka której celem było odwiedzenie cmentarza mennonickiego w Szaleńcu.
Dzięki opiece przewodnika PTTK mogliśmy poznać wiele ciekawostek na temat nie istniejącej już kultury Mennonitów na naszych terenach.
Były też praktyczne pamiątki z wycieczki w postaci lampek rowerowych.

Stela z makówka, czyli coś na uspokojenie.

Ponieważ dystans był niewielki i pogoda dopisywała postanowiłem dokręcić trochę w kierunku południowym. I tak dowiało mnie do Susza gdzie, jak się okazało zima już w pełni.
Powrotna droga do Zalewa była jeszcze sympatyczna, choć już trzeba było uważać na zalegający śnieg.
Za to odcinek z Zalewa do Małdyt po którym spodziewałem się lepszej nawierzchni okazał się tragiczny. Z nawianego z pól śniegu potworzyły się lodowe półkule przyklejone do asfaltu po których nie dało się jechać ani nawet iść. Przed każdym samochodem nadjeżdżającym z tyłu, bojąc się wywalenia prosto pod koła, spieprzałem na pobocze, a ruch był dość spory tego wieczora.
Umęczony psychicznie tą sytuacją już myślałem o kapitulacji i powrocie pociągiem.
Na szczęście techniczna przy siódemce okazała się o wiele dogodniejsza do jazdy. Co prawda na całości zalegał śnieg, ale ubity, twardy i w miarę tępy który umożliwiał w miarę spokojną jazdę.

Okolica węzła Marzewo, jasno tak że bez lampek można jechać.

I tak w spokojnym tempie, ale bez żadnych poślizgów dojechałem do domku.
Kilka fotek z wyjazdu:
TU FOTKI






Pt 12.02 Bilans tygodnia.

  • DST 33.00km
  • Czas 02:04
  • VAVG 15.97km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 2 grudnia 2016 | dodano: 05.12.2016








Tradycyjne zestawienie wyjazdów z tygodnia, chociaż tym razem lało prawie codziennie i ruszyć dwóch kółek się nie chciało.
Większość przejechane więc w Sobotę po zakupach. Podkusiło mnie pojechać na mostek elewów. Ubłocony wróciłem strasznie.



Nd. 27.11 Niedziela z Markiem B.

  • DST 52.00km
  • Czas 02:39
  • VAVG 19.62km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 27 listopada 2016 | dodano: 28.11.2016





Pierwszy kontakt z zimą.
Był pilling gradowy, maseczka błotna spod kół tirów i czerwony łańcuch po powrocie.





So. 26.11 Do Lidla po zakupy.

  • DST 81.50km
  • Czas 04:03
  • VAVG 20.12km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 26 listopada 2016 | dodano: 28.11.2016





Bo w Elblągu tego nie mieli.




Pt. 25.11 Bilans tygodnia.

  • DST 49.50km
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 25 listopada 2016 | dodano: 28.11.2016



Nd. 20.11 Malbork, ostatnie pożegnanie.

  • DST 112.00km
  • Czas 05:29
  • VAVG 20.43km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 20 listopada 2016 | dodano: 28.11.2016



Tym razem świadomie samotny wyjazd, bo niestety czasami tak trzeba.


Tajemnicze znaki.


Klocki Lego.


Słońce na drodze.



Azjaci atakują zamek.



:(









Pt. 18.11 Bilans tygodnia.

  • DST 52.50km
  • Czas 02:34
  • VAVG 20.45km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 18 listopada 2016 | dodano: 28.11.2016






W poniedziałek zapolowałem na superksiężyc.



Aż mnie troszkę przewiało.