pawlik prowadzi tutaj blog rowerowy

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2017

Dystans całkowity:801.50 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:40:25
Średnia prędkość:19.83 km/h
Liczba aktywności:8
Średnio na aktywność:100.19 km i 5h 03m
Więcej statystyk

Pt 31.03 Bilans tygodnia.

  • DST 50.50km
  • Czas 02:50
  • VAVG 17.82km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 31 marca 2017 | dodano: 04.04.2017



Nd 26.03 Malbork_222

  • DST 155.00km
  • Czas 08:25
  • VAVG 18.42km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 26 marca 2017 | dodano: 28.03.2017








Przy okazji załatwiania spraw w Malborku, postanowiłem zrobić kolejną kolejową wycieczkę.
Wybór niewielki tym razem. O dziwo prawie wszystkie przedwojenne linie są czynne poza tą do Myślic, czyli 222 zamkniętą w 2000 roku.
Była jeszcze kolej wąskotorowa, ale po tej ślad już prawie zaginął.
Postanowiłem zwiedzić odcinek do Waplewa Wielkiego, którego część przejechałem dwa lata temu. W całości trasa jak najbardziej nadaje się do jazdy rowerem. Co prawda zdarzają się lokalne podtopienia, czy braki w nasypie, niemniej jednak większość trasy jest dobrze utwardzona a przede wszystkim nie zarośnięta. Za kilka lat taka wycieczka będzie mało możliwa.
Po dotarciu do Waplewa jeszcze tylko krótka jazda do Obrzynowa i powrót do domu.
Pierwszy dłuższy dzień w tym roku zaliczony w pełni.


Malbork, początek.


Trochę błotka.


Łoza


Wiadukt w Igłach.


Smutny koniec budynku stacji Tropy Sztumskie.


Dziura w nasypie.


Stacja Waplewo Wielkie.


Lubnowy Wielkie


Jezioro Bądzie

Kilka dodatkowych fotek tu:
TU FOTKI!




So 25.03 Bilans tygodnia.

  • DST 36.00km
  • Czas 01:59
  • VAVG 18.15km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 25 marca 2017 | dodano: 28.03.2017



Nd 19.03 Miłomłym, zobaczyć nowy pomnik.

  • DST 154.50km
  • Czas 06:28
  • VAVG 23.89km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 19 marca 2017 | dodano: 19.03.2017










Przesiedziałem pół dnia nad prognozami pogody. Jakoś nie w smak była jazda w deszczu, ani pod silny wiatr, a takie warunki szykowały się na dzisiaj.
W końcu po przeczytaniu jednego artykułu padło na Miłomłyn. Kierunek z wiatrem, deszczem przestali straszyć.
Jak się okazało wybór był wyśmienity. Lekki wiaterek dopchnął mnie na miejsce, po czym zupełnie sobie ucichł. Gdybym poczekał jeszcze jakiś czas to była szansa na powrót z wiatrem. Taka to dzisiaj pogoda była.
Na powrót wybrałem trasę przez Zalewo-Dzierzgoń. Dobrze się jechało, wszędzie nowe asfalty.
Jedynie odcinek Dzierzgoń-Tropy Sztumskie to jakieś nieporozumienie. Takie dziury, że nawet manetka zmiany przełożeń odmówiła współpracy, na szczęście w miarą optymalnym położeniu.
Do domu dojechałem skacząc tylko po blatach i też dało radę.



Nowy pomnik w Miłomłynie.


Stary Dzierzgoń


Żuławka Sztumska



Nd 12.03 Łajsy, w poszukiwaniu młyńskiego koła.

  • DST 156.00km
  • Czas 07:36
  • VAVG 20.53km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 12 marca 2017 | dodano: 12.03.2017








Koła nie znalazłem, ale i tak odwiedziłem kilka ciekawych, nowych miejsc.
Szlak Green Velo ma się całkiem nieźle.



Długobór



Kto mi podłożył świnię?



Przy GV do Pieniężna.



Łajsy, most na rzece Warna.



Ślady po kulach.



Bestia



Żurawie, wcale ich nie zauważyłem, ale musiały narobić jazgotu.



Szynobus Olsztyn-Braniewo.


Sister Moon.




So 11.03 Bilans tygodnia.

  • DST 67.00km
  • Czas 03:30
  • VAVG 19.14km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 11 marca 2017 | dodano: 12.03.2017



Nd 05.03 Most impotent.

  • DST 150.50km
  • Czas 07:55
  • VAVG 19.01km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 5 marca 2017 | dodano: 09.03.2017






Kolejna wyprawa po dawnych liniach kolejowych, póki jeszcze nie zarosło. Tym razem linia Słobity-Orneta na odcinku Dobry-Drwęczno.
Pogoda nastrajała radośnie, a powszechny entuzjazm wycieczkowy opanował brać rowerową w całym kraju.
Ruszyłem więc spokojnie z rana w kierunku Młynar z dodatkowym zamiarem upolowania jakiegoś żurawia po drodze. Pierwsze krzyczące okazy słyszałem już w poniedziałek, ale po ciemku nie dało się ich zauważyć.
Tym razem w ciągu dnia szczęście dopisało aż nadto i miałem okazję obserwować te piękne ptaki zarówno w locie jak i żerujące na polach.

Pierwsza para żurawi w tym roku.
Po dotarciu do mostu drogowego na Pasłęce odbiłem w kierunku stacji w Dobrym. Jak się spodziewałem pola jeszcze są mokre i niezbyt przyjazne pieszym wędrówkom, że o jeździe już nie wspomnę. Torowisko w kierunku mostu kolejowego na Pasłęce zarośnięte całkowicie. Natomiast w przeciwnym kierunku starotorze używane jest w minimalnym stopniu prawdopodobnie przez miejscowego rolnika, który nawet przycina zarastające chaszcze. Dzięki temu miałem sposobność dostać się nad Dobrską Stugę, która betonowym przepustem pod wysokim nasypem udawała się na spotkanie z Pasłęką po drodze łącząc swoje wody z niejaką Tatarką.




Ponieważ dojście do mostu do strony zachodniej okazało się zbyt trudne bo nie chciałem ubrudzić lakierków, postanowiłem jak ruskie zaatakować go od wschodu. W tym celu udałem się w lasy warmińskie w poszukiwaniu śladów nasypu. Akurat na tym terenie od lat trwa permanentna wycinka drzew (temat na czasie) co w tym przypadku okazało się korzystne, bo leśnicy pobudowali solidną drogę z twardej szutrowej nawierzchni. Trochę się pogapiłem tu i tam i niczego konkretnego nie znalazłem gdyż od głównej drogi odbiega wiele odnóg prowadzących w las które mogłyby być śladem dawnego torowiska.
Tu bardzo się przydała mapa Geoportal z zaznaczoną rzeźbą terenu (dzięki Buczek!). Okazało się, że zalewie o kilkadziesiąt metrów minąłem właściwą drogę. Dalej już bez przeszkód dotarłem do wschodniego przyczółka mostu. Mogłem bez przeszkód podziwiać piękne filary i wijącą się w dole Pasłękę. Przęsła i reszta linii ulotniły się z tego miejsca w 1945r.

Kawałek historii zapożyczony z jednego bloga:
„Szlak kolejowy Słobity-Orneta powstał jako jeden z ostatnich na terenie Warmii i Mazur. Co ciekawe, jego budowę planowano już w początkach XX wieku, jako połączenie "warmińskiego" ciągu Kętrzyn-Orneta z Ostbahnem. Ostatecznie projekt zrealizowano dopiero po I wojnie i "na raty" - odcinek Słobity-Dobry 1.X.1925 r., a odcinek Dobry-Orneta 1.X.1926 r. Opóźnienia spowodowały zapewne trudności terenowe - pokonanie dwóch szerokich dolin: Drwęcy Warmińskiej oraz Pasłęki i budową tam dużych mostów. Ich stalowe konstrukcje wykonano w 1924/1926 r. w królewieckich zakładach "Union-Gießerei". Prace budowlane spowalniało również założenie, że cała linia miała być dwutorowa (!), o czym świadczą konstrukcje części wiaduktów kolejowych, most pod Drwęcznem, przyczółki mostu na Pasłęce oraz nasypy i wykopy torowe.”


Po delektowaniu się widokami, które umilał lekki deszczyk, czas było ruszyć dalej. Pierwotnie miałem wrócić do asfaltu, ale podkusiło mnie żeby sprawdzić gdzie prowadzi droga leśników. Przez jakiś czas poruszałem się wzdłuż szlaku kolejowego, potem jednak droga mocno odbiła i trzeba było szukać skrótu przez pole. Obrałem odpowiedni azymut i w drogę. Z początku nawet się dobrze jechało, potem się dobrze dreptało, a na koniec jak już się koła zablokowały to też się dobrze pchało. Grunt to dobre nastawienie.


Błotko i jego efekty.
Po oczyszczeniu kół pozwiedzałem trochę nasyp, głównie celem ominięcia błotnistej drogi, i oczyszczającą trasą przez łąkę, potaplają się w rozlewisku dotarłem do asfaltu a nim do Bażyn.
Tu kolejny etap błotnej kąpieli celem ponownego dotarcia do torowiska.
W Bażynach jedyne rzeczy godne uwagi jakie zauważyłem to resztki przyczółków starego wiaduktu na nieczynnej drodze wiodącej kiedyś do gospodarstwa i ładna aleja dojazdowa do dworca.
Drogę na dworzec poprowadzono po specjalnym nasypie, wybrukowano i obsadzono drzewami. Tyle pozostało ze świetności kompleksu dworcowego do dziś.


Szybki przeskok asfaltem do Drwęczna celem odszukania drogi do kolejnego mostu. Tym razem odcinek torowiska czysty i przejezdny aż do końca.
Most robi wrażenie i na pewno warto go zobaczyć. Na środku zostały jeszcze podkłady kolejowe, więc ktoś odważny może się pokusić o przejście na drugą stronę. Mi się to jakoś nie uśmiechało. Pokręciłem się trochę wokół mostu, zrobiłem kilka fotek, postudiowałem mapy i w drogę.


Na tym skończyła się eksploracja szlaku Słobity-Orneta. Ostatni punkt wycieczki były już związany z inną droga.
Po oddaniu w użytkowanie linii do Morąga w roku 1894 obok niej nie biegła droga jak to jest teraz. Nie było też równoległego mostu drogowego. Ta trasa powstałe dopiero około 30 lat po otwarciu linii. Stara droga przebiegała nieco na zachód od obecnej byłem ciekaw czy ją odnajdę.
Jak się okazało sama droga jest nadal użytkowana jako pożarowa (czyli świetnie utrzymana) i dojazdowa do miejscowości Bogatyńskie. Nawet na Google ma swoją nazwę „Stawy drugi most – 3 most” cokolwiek by to nie znaczyło. Problem się zaczął jak chciałem dotrzeć do dawnej przeprawy przez Pasłękę. Po pierwsze lokalizacja i to po raz kolejny bardzo pomocny okazał się Geoportal.Ten odcinek, na szczęście krótki, z oczywistych względów nie jest już użytkowany. Początkowo biegnie jarem do którego zwaliło się trochę starych drzew. Potem jar przechodzi w nasyp i tu sytuacja jest o wiele lepsza. Na końcu witają solidne przyczółki starego mostu czego się zupełnie nie spodziewałem.
Zaliczone i uważam, że warte zobaczenia.

droga


Powrót spokojny przez Morąg.

Dla tych co nie mają jeszcze dość, kilka zdjęć z opisem:
FOTKI





So 04.03 Bilans tygodnia.

  • DST 32.00km
  • Czas 01:42
  • VAVG 18.82km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 4 marca 2017 | dodano: 09.03.2017