Listopad, 2019
Dystans całkowity: | 692.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 39:12 |
Średnia prędkość: | 17.65 km/h |
Liczba aktywności: | 8 |
Średnio na aktywność: | 86.50 km i 4h 54m |
Więcej statystyk |
So 30.11 Bilans tygodnia
-
DST
103.00km
-
Czas
05:42
-
VAVG
18.07km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nd 24.11 Bilans tygodnia.
-
DST
72.50km
-
Czas
04:06
-
VAVG
17.68km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nd 17.11 Zbiornik Wodny Babka.
-
DST
94.00km
-
Czas
04:51
-
VAVG
19.38km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Celem niniejszego wyjazdu był Zbiornik Wodny Babka znajdujący się w Lasach Wichrowskich nie opodal Dobrego Miasta. Miejsce jak zwykle wzięte prosto z mapy z wielką niewiadomą co spotkam na miejscu. Okazuje się, że teren jest świetnie zagospodarowany i chętnie odwiedzany przez biegaczy, spacerowiczów, rowerzystów i wędkarzy którzy mają okazję połowić w wielu okolicznych jeziorkach.
Trochę czasu spędziłem na miejscu penetrując okolicę po czym czerwonym szlakiem przez Smolajny udałem się w drogę powrotną. Trasa miała był trochę ambitniejsza, ale lekko zabłądziłem przez co dystans do domu uległ znacznemu skróceniu. Może i dobrze bo moim powrotom zawsze towarzyszy widmo pierwszej zmiany w kolejnym dniu co zakłóca przyjemność jazdy.
Z.W. Babka i widoczne w oddali miejsce piknikowe.
Zarastające, leśne jeziorko o rowerowej nazwie Błotnik.
Barwy jesieni.
Zbocze nad rzeką Krisną.
Kapliczka drzewna.
Kapliczka św. Jana Gwalberta patrona leśników.
Łyna.
Smolajny w remoncie.
Krówki czekają na wieczorne dojenie.
So 16.11 Ostatnia Warmia w tym roku.
-
DST
149.00km
-
Czas
08:47
-
VAVG
16.96km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Jako, że ten wpis jest robiony ze znacznym opóźnieniem, na dworze hula wiatr stukający w szyby śniegiem pomieszanym z deszczem, już jest raczej pewne, że to była ostatnia tegoroczna mikrowyprawa. Tym bardziej cieszy, że nadzwyczaj udana. Świetna nocna jazda z pięknie oświetlonymi miastami. Przebijanie się po zamkniętej drodze do Górowa Iławieckiego. Ciekawa trasa z Lidzbarka Warmińskiego w Lasy Wichrowskie i zwiedzanie przy blasku księżyca.
Pogoda też dopisała. Najniższa temperatura w nocy to 6 stopni, a w dzień ponad 10. Idealnie jak na listopad.
Tym razem trudniej się było przebić z majdanem na bagażniku.
Tyle razy mijałem, w końcu zajrzałem do środka.
Pieniężno wieczorną porą.
Ktoś jeszcze pamięta świecącą ścieżkę rowerową?
Parki i pałac Krasickiego.
Luksusowy hotel.
Jedna z warmińskich kapliczek. Trzeba przyznać, że mają się lepiej niż te w mojej okolicy.
Jezioro Gilgajny w księżycowej poświacie.
Ognisko można palić.
Pora na dobranoc bo już księżyc świeci.
Pt 15.11 Bilans tygodnia.
-
DST
50.00km
-
Czas
03:01
-
VAVG
16.57km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Trochę żeśmy poświętowali i trochę pokibicowali.
Nd 10.11 Tolkmicko
-
DST
82.00km
-
Czas
04:08
-
VAVG
19.84km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Skuszony propozycją MWR udałem się jak zwykle lekko spóźniony odszukać grupę zmierzającą w kierunku wieży widokowej w Tolkmicku. Jednak tym razem okazało się, że popełniłem blisko tygodniowy falstart przez co skazałem się na samotną jazdę tego dnia.
So 09.11 Bilans tygodnia.
-
DST
70.00km
-
Czas
04:07
-
VAVG
17.00km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nd 03.11 Bilans tygodnia.
-
DST
71.50km
-
Czas
04:30
-
VAVG
15.89km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze