pawlik prowadzi tutaj blog rowerowy

Nd 12.08 XXI Kociewsko-Borowiacki d2.

  • DST 154.00km
  • Czas 07:01
  • VAVG 21.95km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 12 sierpnia 2018 | dodano: 17.08.2018









Drugi i niestety ostatni dzień rajdu stanął po znakiem jedzenia. Od rana na rajdowych śpiochów czekała pyszna kawa z mlekiem. Po około 5km jazdy bogate śniadanko. Na następnym postoju kawa i słodkości. Kąpiel i .... frytki też były. Na koniec w remizie OSP w Warlubiu pyszna (no ale naprawdę pyszna!) zupa pomidorowa przygotowana przez lokalne koło gospodyń wiejskich. Dodam jeszcze, że w ilościach niemalże nieograniczonych.
Powrót do domu. Jako, że dojazd na rajd, mimo wiaterkowi w plecy, zabrała mi niemalże dwa dni i ponad 160km to miałem pewne obawy n/t przyzwoitego powrotu do domu.
Na dodatek wiało dzisiaj dość mocno, a ja nie potrafiłem określić kierunku. Po raz kolejny okazało się, że strach ma wielkie oczy. Wiaterek ładnie popychał, cały czas było z górki, kilometrów wyszło dużo mniej, więc w domu byłem kilka minut po 20:00 zamiast o planowanej północy.




Przed wyjazdem, jak zwykle, wspólna fotka.


Pyszne śniadanko w Skórczu.


Szybkie rowery na trasie.




Jest czas na kąpiel....



... i czas na podziwianie widoków.


Pożegnania nadszedł czas. Po trzech bulionówkach zupy, po trzech rajdach AD'2018 .... może kiedyś.


Rzut okiem na Wisłę w drodze do domu.



Kultowy,niebieski.









So 11.08 XXI Kociewsko-Borowiacki d1.

  • DST 155.00km
  • Czas 07:42
  • VAVG 20.13km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 11 sierpnia 2018 | dodano: 17.08.2018










Wstałem ładnie i wyjechałem szybko, grubo przed planowanym czasem, więc naszła ochota na pozwiedzanie Grudziądza i okolic. Na szczęście błoga nieświadomość nie trwała za długo i grudziądzkim punkcie widokowym, gdzie a końcu włączyli internet, okazało się że mam jeszcze wiele km do zrobienia i trzeba dawać szybko na zbiórkę.

Na miejsce dotarłem o 10:15 gdy jeszcze trwały zapisy, ufff.


Nocka ciepła i przyjemna, za to na drzewach widoczne już pierwsze oznaki jesieni.





Pt 10.08 XXI Kociewsko-Borowiacki dojazd.

  • DST 111.50km
  • Czas 05:02
  • VAVG 22.15km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 10 sierpnia 2018 | dodano: 17.08.2018










Straszyli huraganami, gradobiciami i podtopieniami to wyjazd nastąpił dopiero po 16:30.
Pogada była piękna, dopiero po 22:30 jak już miałem rozłożony namiot zaczął padać deszcz.
Jazda oczywiście z wiatrem stąd tak miła memu sercu średnia.
Skończyłem gdzieś w Górach Łosiowych skąd miało być rzut beretem do Grudziądza i niestety nie było.




Czw 09.08 Krótki bilans tygodnia.

  • DST 10.00km
  • Czas 00:31
  • VAVG 19.35km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 9 sierpnia 2018 | dodano: 17.08.2018



Nd 05.08 Nidzica.

  • DST 173.50km
  • Czas 09:12
  • VAVG 18.86km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 5 sierpnia 2018 | dodano: 14.08.2018









W zasadzie dopiero rano dowiaduję się jak piękne jest Jezioro Pluszne. Krystalicznie czysta woda, wokół lasy, ludzi prawie zero. Mógłbym tam siedzieć tygodniami, a tu do domu wracać trzeba.




Po drodze odwiedzam dodatkowy cel który powstał podczas nocnej jazdy. Okazało się, że nieopodal jest kościół w Orzechowie o którym tak wiele czytałem. Kościół w środku lasu, gdzie kiedyś była wieś i stały domy. Do dziś pozostała tylko leśniczówka i właśnie ten kościół. Wbrew moim wyobrażeniom jest on czynny, wyremontowany i chętnie odwiedzany przez miejscowych turystów. Akurat trafiłem na godzinę rozpoczęcia mszy.


Leśny kościół w Orzechowie.

No i w tym momencie czas zdradzić cel główny wyprawy. Jest nim południowa granica dawnej Warmii. W tym miejscu Warmia nie miała granicy geograficznej, którą można by teraz odtworzyć. No ale dla zobrazowania miejsca może być nią płynąca nieopodal Łyna.



Granica Warmii (nie) na Łynie.

Na koniec pozostało tylko przejechać Traktem Niborskim do Nidzicy, a potem przetestować przejezdność technicznej przy S7.
Poszło dość gładko pomimo wiaterku który nie umilał jazdy i dziwnych zdarzeń typu patyk wbity w sakwę czy zerwana linka przerzutki.



Dzida w sakwie i zakołkowana przerzutka.












So 04.08 Jezioro Pluszne.

  • DST 147.00km
  • Czas 08:43
  • VAVG 16.86km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 4 sierpnia 2018 | dodano: 14.08.2018











Kolejny wyjazd na Warmię. Miało być powoli, turystycznie ze zwiedzaniem. Było tak, że cel osiągnąłem około 22:00.
Wycieczka zaczęła się w Ełdytach Wielkich od niebieskiego szlaki który doprowadził mnie do miejscowości Klony. Po drodze kilka kapliczek w tym ta z moich najulubieńszych. 









Pozostałości figurki w jednej z kapliczek.

Drogi to raczej piaszczyste polne trakty dla ciągników. Idzie dość opornie. W końcu docieram do Nowego Kawkowa, gdzie chciałem zwiedzić Muzeum Żywe i Lawendowe Wzgórze. Kończy się na odwiedzeniu kościoła który zawsze mnie interesował gdy jeździliśmy do Jonkowa. O Lawendowe Wzgórze tylko zahaczam. Kilka fotek i dalej w drogę. Nie jestem pewien czy tam wrócę.


Wnętrze kościoła w Nowym Kawkowie

Jest już po 17:00, a przede mną jeszcze szmat drogi. Lecę więc na Gietrzwałd. Tam też kilka szybkich fotek, chwila zadumy i ruszam dalej, zwłaszcza, że Renia donosi o burzy która przeszła nad Elblągiem.


Sanktuarium w Gietrzwałdzie.

Nie mija wiele czasu a już słychać grzmoty. Za chwilę dopadnie i mnie. Zdążyłem jeszcze zrobić zakupy w bardzo wesołym GieSie gdzieś po drodze, po czym posiedziałem trochę na przystanku gdzieś przed Tomaszkowem. W międzyczasie zdążyło się już solidnie ściemnić więc po odpaleniu latarek ruszyłem dalej. Po dotarciu do S51 okazało się że mam dużo szczęścia, bo właśnie w tym miejscu zaczyna się droga techniczna co oznaczało, że nie będę musiał jechać razem z samochodami, cała droga tylko dla mnie.



Sprawnie docieram nad jezioro. Szybkie rozkładanie namiotu i lulu. Deszcz tej nocy mnie oszczędził.







Pt 03.08 Bilans tygodnia.

  • DST 47.00km
  • Czas 03:07
  • VAVG 15.08km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 3 sierpnia 2018 | dodano: 14.08.2018










Mało kaemów a i tak kilka z nich udało się zrobić na Mierzei.


Nowa droga na Stegnę.

Tym razem samochodowy wyjazd z rodzinką do Sztutowa i na Westerplatte.
Udało się na chwilę wyciągnąć rowerki z bagażnika.






Nd 29.07 Tolkmicko z dokrętką.

  • DST 106.00km
  • Czas 05:14
  • VAVG 20.25km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 29 lipca 2018 | dodano: 07.08.2018









W Tolkmicku odbyły się Dni Jakubowe. Dostałem więc zlecenie aby na lokalnych stoiskach kupić coś pysznego dla rodzinki. Padło na ceppeliny.


Mniam!

Wcześniej w Kadyńskim  Lesie dopadła mnie solidna letnia burza. Zlało mnie całkowicie, natomiast dobrze, że pomyślałem o zabraniu wodoodpornej sakwy. Sprzęt został uratowany.
Po powrocie do domu obiadek i po odpoczynku ruszyłem dalej żeby chociaż setkę zaliczyć.







So 28.07 Bilans tygodnia.

  • DST 135.00km
  • Czas 06:35
  • VAVG 20.51km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 28 lipca 2018 | dodano: 07.08.2018











Trafił się wyjazd do Pasłęka.





Śr 25.07 Latarkowo z ekipą.

  • DST 60.50km
  • Czas 02:49
  • VAVG 21.48km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 25 lipca 2018 | dodano: 07.08.2018











Udany wyjazd z ekipą i trochę dokrętki solo.



Przed biblioteką w Nowakowie.